Nadzór nad ustawionymi znakami drogowymi przez bielski MZD oraz służby mundurowe w naszym mieście nie należy do zbyt mocnych stron. W wielu miejscach tarcze znaków drogowych są obrócone w 90-ciu stopniach swojej powierzchni w kierunku, który uniemożliwia jego odczytanie przez kierowców.
Co ciekawe dotyczy to znaków zakaz zatrzymywania (B-36) i jeden z nich znajduje się przy ul. Cieszyńskiej. Należy tylko zadać pytanie: jak egzekwowane są przepisy tego znaku przez policjantów wobec kierowców, którzy wykorzystują tą drogową anormalność?
Miejscowe wróbelki ćwierkają, że cała zagadkowa sprawa z drogowymi znakami jest sprawką bajkowego szpiega z krainy Deszczowców Don Pedro i ratunek jest tylko w działaniu Profesora Gąbki!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz