Mini ogródek piwny na dachu miejskiej toalety, czyli kibelek pod ręką

Upalne lato oraz zniesienie licznych ograniczeń pandemicznych wyzwoliły w nas naturalną radość kontaktu z drugim człowiekiem, co jest zrozumiałe z medycznego punktu widzenia oraz wspólnoty, jaką tworzymy w grupie ssaków homo sapiens.

Psycholodzy, lekarze, naukowcy nie przewidzieli jednak ludzkich zachowań po zniesieniu wspomnianych ograniczeń, a jedno z nich można było zobaczyć w trakcie trwających wakacji na Placu WP, gdzie dwóch mężczyzn zrobiło sobie na bogato piwny pub pod chmurką siedząc w centralnym miejscu na dachu miejskich toalet.

Liczne butelki po wypitym piwie oraz kolejny zakup chmielowej baterii i jego konsumpcja wzbogacona głośną kucharską łaciną wzbudziła uzasadnione zainteresowanie a zarazem niedowierzanie wśród przechodniów. Brak jakiejkolwiek reakcji ze strony służb mundurowych, które przez całą dobę monitorują to miejsce może zastanawiać a jednocześnie zmuszać do głębokiej refleksji zakończonej racjonalnym pytanie: czy funkcjonariusze służb mundurowych będą poddani dodatkowym testom psychologicznym w ramach badań okresowych zważając na ich wyjątkową ambiwalencję a także akceptację przedstawionej sprawy, która nie jest tutaj wyjątkiem, lecz smutną codziennością?

Promowane medialnie przez garnizon bielskiej Policji hasło: ,,Nie reagujesz - akceptujesz!" powinno być podstawą anamnezy oraz testu psychologicznego, który pozwoli na antidotum lecząc jednocześnie i skutecznie oznaki chorobowe szczególnej inercji! Trudno uwierzyć, że przed okresem pandemii, trzy lata temu zwarte i liczne oddziały Policji zatrzymały mężczyznę, który w ustronnym miejscu pod mostem nad Białą załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne - siusiu w oczekiwaniu na żonę, która robiła jak każda kobieta przedłużone zakupy w Sferze.

Nieobyczajne zachowanie zostało ukarane przy pełnej akceptacji rzecznika Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej, co może tylko utwierdzać w przekonaniu, że dualizm prawny jest wyznacznikiem naszej nienormalnej epoki, co nie budzi również żadnej nadziei na zmiany w przyszłości. O tempora, o mores!