Awaria trwała kilka godzin, lecz wyłączenie kamer monitoringu miejskiego nie zauważyła całodobowa obsada służb mundurowych z wszystkimi następstwami, które trudno sobie wyobrazić w przypadku np. przejazdu na sygnale pojazdów uprzywilejowanych. Moja interwencja telefoniczna o godz. 10:06 wywołało zdziwienie u dyżurnej SM, która nic nie wiedziała o wspomnianej awarii, lecz podjęła zdecydowane przedsięwzięcia powiadamiając Komendę Policji o skierowanie na skrzyżowanie ulic policjantów do kierowania ruchem.
Dobrymi intencjami jest piekło wybrukowane. Przez okres kilkugodzinnej awarii na skrzyżowania nie przyjechał żaden policjant, co może być usprawiedliwione licznymi wakatami w Policji, słonecznym weekendem lub brakiem elementarnego przeszkolenia w zakresie kierowania ruchem, które trudno osiągnąć podczas 2. miesięcznego podstawowego szkolenia policjantów odliczając w tym dni wolne od nauki.
W przedstawionych okolicznościach należy zadać racjonalne pytanie: czy miejski monitoring zapewnia nam bezpieczeństwo i spełnia nasze oczekiwania? Trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie całego systemu monitoringu oraz działań służb mundurowych w okresie anomalii pogodowych, które miały i mają miejsce na świecie a w naszych realiach mogą przerosnąć filmową wyobraźnię Hitchcocka w którym możemy zagrać życiową role tylko jeden raz, czego nie życzę sobie oraz innym mieszkańcom żyjącym w nieświadomości przy szczególnej bierności odpowiedzialnych za ten skandaliczny stan rzeczy!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz